piątek, 20 października 2017

Rura wydechowa - naprawa / wymiana

W marcu tego roku (2017) w drodze do pracy usłyszałem dziwny dźwięk dochodzący z okolic podwozia , długo to nie trwało bo po kilku minutach samochód zaczął dość głośno hałasować .
Domyśliłem  się co mogło być przyczyną , zajrzałem więc pod samochód ,a moim oczom ukazał się widok z poniższego zdjęcia :


Oderwała się rura od tłumika środkowego w najbardziej przegniłym miejscu ;/
Na miejscu nic na to nie można poradzić więc podwiązałem rurę tak aby cała nie odpadła po drodze i wróciłem do domu . Następnego dnia fachowiec z warsztatu zabrał się za spawanie lecz przerdzewiały odcinek rury nadawał się tylko do wycięcia , a w jego miejsce został wstawiony brakujący odcinek , co widać na poniższym zdjęciu  ;) (koszt 70zł)



Wszystko fajnie zreperowane lecz niestety 3 miesiące później  okazało się że poważnej korozji uległa rura z drugiej strony tłumika . Po oględzinach okazało się że wylatujące spaliny gwizdają aż z 3 malutkich dziurek . Okazało się że nie trzeba z tym lecieć od razu na warsztat gdyż wystarczy to załatać odpowiednim bandażem do naprawy rur wydechowych ;)


Zakupiłem więc bandaż (koszt 12zł) jest to opaska naprawcza na tłumik i
rurę wydechową , wykonana z włókna szklanego impregnowanego żywicą epoksydową. Nadaje się szczególnie do owinięcia wokół tłumika i rury wydechowej w celu usunięcia nieszczelności i wyciszenia.
Tworzy zestaloną powłokę żywiczną w momencie, gdy silnik pojazdu osiąga temperaturę roboczą. Trwale wypełnia wszelkie otwory i usuwa nieszczelności. Łatwa do użycia. Odporna na temperaturę do 426º C.  Zamyka szczelnie ujście  gazów.


Opaska fajna , w dodatku spełniła swoje zadanie niestety tylko na jakiś czas . Na dłuższą metę
to się nie nadaje do trwałej naprawy tak samo jak spawanie .
Zaledwie pół roku później powstały nowe dziurki w miejscu spawania ,
łatania bandażem oraz w miejscach gdzie wcześniej wszystko było OK .
Z czasem  dziurki powiększyły się  do tego stopnia że z cichego gwizdania spalin
przeszło na wyraźnie słyszalną prace silnika przed tłumikiem .
Nie ma sensu dalej jeździć  z takim stanem technicznym wydechu bo w każdej chwili
może znowu odpaść i to pewnie w najmniej oczekiwanym momencie . Swoją drogą ciekawe
czy przyłapany przez drogówkę zmuszony byłbym wzywać lawetę czy pozwolili by
kontynuować jazdę ze zwisającą rurą ? ( wolę się chyba nigdy nie dowiedzieć )


Postanowiłem w końcu wymienić część wydechu czyli wszystko
co jest za katalizatorem tj. rurę z tłumikiem środkowym oraz
tłumikiem  końcowym .
Teraz rzecz najciekawsza ! W pierwszej kolejności zajrzałem do
manuala , który jest do ściągnięcia na moim blogu i w tym właśnie manualu wyczytałem że wymiana rury wydechowej polega na
obcięciu starej w dokładnie zaznaczonym miejscu (1). 
 Następnie nową rurę należy przyspawać lub połączyć za pomocą
odpowiedniej pasty i złączki .





 Przy zakupie nowej rury okazało się zupełnie inaczej !
Cała wymiana polega na obcięciu starej rury , a na nią nakłada się nowy element odpowiednio rozszeżonej średnicy tak aby ładnie naszedł na stary , całość ścisnąć dołączoną do zestawu
obejmą i na tym połączenie się kończy . Rura końcowego tłumika ładnie wchodzi na końcówkę środkowego  , na to również obejma z zestawu . Wszystko na nowych gumowych zawieszkach i przez następne lata nie ma się już o co martwić jeśli chodzi o wydech ;-)




 
tak to wygląda po wymianie :









Na zakończenie dodam tylko że pierwsze 800 km  po wymianie zaobserwowałem że
nowa rura odrobinę  może śmierdzi oraz wyraźnie widać we wstecznym lusterku
na skrzyżowaniu że jednak troszkę "kopci" ... z czasem przestanie ;-)

Więcej informacji znajdziesz na blogu w temacie :

Manual - instrukcja serwisowa do pobrania

Plik do ściągnięcia -> Silnik i osprzęt silnika 2

Temat -> Układ wydechowy: Części i środki do naprawy - Rozdział 19B




środa, 18 października 2017

Stabilizator - wymiana poduszki i łącznika

W tym temacie opiszę wymianę dwóch elementów (jednej strony) stabilizacji  czyli łącznika stabilizatora oraz części zwanej poduszka stabilizatora lub tuleją .
Na początku może krótka definicja stabilizatora :

Stabilizator poprzeczny
- jest to elastyczny element zawieszenia, którego zadaniem jest przeciwdziałanie przechyłom poprzecznym pojazdu w czasie jazdy po łuku.W Loganie stabilizatorem jest rura  wygiętą w kształcie litery U. Umocowany jest wahliwie do nadwozia  , a jego zagięte końce przymocowane są za pomocą łącznika stabilizatora do wahacza koła. W czasie jazdy po niewielkich nierównościach, koła uginają się jednocześnie, lub różnica ugięcia jest nieznaczna. W tych warunkach stabilizator nie ma wpływu na pracę zawieszenia. W czasie jazdy w zakręcie stabilizator przeciwdziała nadmiernemu zwiększaniu się przechyłu poprzecznego.



Zdecydowałem się na wymianę elementów z dwóch powodów ,pierwszy taki że znam ich  stan , który nie jest najlepszy , a śruba łącznika grozi już zerwaniem. Kolejnym powodem jest denerwujące stukanie , a raczej walenie rury po nogach  jadąc po dziurach , których nie brakuje na naszych drogach . Domyślam się więc że jest za to odpowiedzialna guma  zwana poduszką stabilizatora  , zwłaszcza że praktycznie wszystkie pozostałe elementy zawieszenia z przodu mam nowe.


Na powyższym img . stabilizator zawieszenia w Loganie .
czerwona strzałka - łącznik
niebieska strzałka - poduszka stabilizatora

Wymiana łącznika - do tej czynności nie jest potrzebny kanał , wystarczy podnieść Logana na lewarku zachowując minimum zasad BHP ! odkręcić koło , następnie przy pomocy :

-TORX T40
-klucz / nasadka 13

 Wykręcić śrubę , następnie podważając breszką wyciągnąć gumowy element łącznika znajdujący się między stabilizatorem , a wahaczem .  Wszystko wydaje się banalnie proste lecz gwarantuje że odkręcenie nakrętki nie będzie prostym zadaniem ! Gniazdo w śrubie na klucz T40 jest na tyle płytkie że ciężko  utrzymać w nim klucz.Po wielu nieudanych próbach odkręcenia zmuszony  byłem podjąć inne kroki . Stwierdziłem że są dwie opcje . Pierwsza to złapanie jakimś narzędziem łba śruby i wykręcenie na siłę . Kolejna opcja to po prostu obcięcie śruby .Torx wypadał więc złapałem kołnierz śruby małym imadełkiem i wreszcie ją wykręciłem . Dalszy opis wymiany łącznika chyba nie jest potrzebny ?

Wymiana poduszki stabilizatora -do tej czynności potrzebny jest klucz płaski gdyż nawet najmniejsza grzechotka nie ma szans się zmieścić , oraz nasadka 18 .
Cała czynność jest prosta :

w pierwszej kolejności polecam odkręcić nakrętkę kluczem 10 , następnie nasadką 18 większą śrubę . Zdjąć obejmę, wymienić poduszkę i poskładać do stanu poprzedniego , ot cała filozofia.
Mając juz doświadczenie przy wymianie gwarantuje że wymiana samej poduszki nie jest taka prosta ! Na prawdę znacznie łatwiej jest kiedy zdemontuje się łącznik stabilizatora !
Najtrudniejsze i najbardziej czasochłonne jest manewrowanie kluczem płaskim w celu wykręcenia nakrętki (zaznaczone strzałką) . Od strony pasażera dodatkowo znajduje się wieszak rury wydechowej i jakieś przewody uniemożliwiające manewrowanie narzędziem .



Niestety nie zrobiłem zdjęć stabilizatora ze starą poduszką , a widać było wyraźnie że
guma była dosyć przepracowana co spowodowało wyraźnie widoczny luz miedzy rurą ,
a poduszką . Na poniższym zdjęciu widać że średnica wewnętrzna starego elementu jest
znacznie większa od nowego :


Na zakończenie potwierdzić mogę że wymiana poduszki wyeliminowała dokuczliwe
stukanie rury od podwozie ,co od razu było odczuwalne podczas jazdy .
 Poniżej zdjęcie śruby łącznika , która ocierała się o wahacz z powodu zniszczonej
gumy oddzielającej wahacz od stabilizatora .


PS.Poduszka i łącznik są elementami  uniwersalnymi czyli  nie ma znaczenia strona
zawieszenia prawa czy lewa.


 Aktualizacja 29.12.2018r.

W ostatnim  czasie  czułem  znowu  delikatne , aczkolwiek denerwujące  rąbanie  raczej stabilizatora , a nie innych elementów zawieszenia . Dla pewności ,  przed zakupem nowych części postanowiłem zajrzeć co się tam dzieje . Dodatkową zachętą była okazja przetestowania nowego klucza do kół i kobyłek .




Kobyłka fajna , lepsza niż klocek drewniany , który zawsze używałem  . Nowy klucz teleskopowy okazał że rewelacyjny ! Kolesie przy wymianie opon tak mi dociągnęli śruby że nie dało się tego ruszyć zwłaszcza moim starym kluczem krzyżakowym . Kluczem teleskopowym przy długości ramienia 55cm poszło bez najmniejszego problemu . Naprawdę jestem zaskoczony i bardzo zadowolony z zakupu .  Wracając do tematu ...   skontrolowałem  tuleje wahacza i  gumę stabilizatora . Końcówka  drążka i sworzeń  wahacza dają  inne objawy niż  te które  ja czuje , no i ostatecznie padło na  to , co podejrzewałem czyli  łącznik stabilizatora .  Po obu  stronach  zbyt duży luz ... 



















Kiedy robiłem fotki auto było podniesione i koło poszło w dół , ale i tak mimo tego nie powinno być takiego luzu . Guma powinna całą powierzchnią dochodzić do wahacza .Takie łączniki kwalifikują się już do wymiany na nowe . Najszybciej  łączniki  kupię dopiero po nowym roku , a  nie wiem kiedy znajdę czas na wymianę , dlatego  pomyślałem  że  dokręcę  nakrętkę i jakoś to na chwilkę będzie . Niestety nie dało  się ponieważ w  dalszej części śruby nie ma już gwintu .

Tyle na dzisiaj w tym temacie . Wymienię łączniki to wrzucę może jakieś fotki .


Aktualizacja 24.03.20019.

Dwie sprawy w tej aktualizacji .Pierwsza dotyczy problemu z odkręceniem łącznika ponieważ gniazdo Torxa często jest tak płytkie że dochodzi do objechania  . Czyszczenie otworu przed włożeniem T40 może coś pomóc , aczkolwiek nie dużo . Fajnym pomysłem po zamontowaniu łącznika jest wpuszczenie w otwór silikonu.


Przed korozją to może jakoś specjalnie nie zabezpieczy ale żaden syf się tam nie dostanie .
Silikon bez problemu można wyciągnąć w całości .  
Kolejna rzecz to pytania dot. obejmy z gumy stabilizatora.
Kto miał z tym do czynienia wie dobrze jaki jest kłopot aby odkręcić nakrętkę.
Szczerze mówiąc nie wiem po co takie zabezpieczenie tam jest , no ale jest i trzeba się z tym uporać .W tym miejscu nie ma szans na nasadkę , a zabawa płaskim kluczem jest dość uciążliwa dlatego proponuje zakupić sobie  i użyć klucza płaskiego   z grzechotką .

Klucz 10


Na prawdę ułatwiło mi to zadanie  . Przeskakiwało o dwa ząbki ,a czasem o jeden ale i tak znacznie szybciej uporałem się z nakrętką . Jeśli zaś nakrętkę ktoś objedzie uniemożliwiając jej wykręcenie proponuje rozwiercić od dołu  i zastąpić to zwykłą śrubą M6 . Najlepiej rozwiercać zanim wykręci się śrubę główną , żeby to nie wystrzeliło i przy okazji krzywdy nie zrobiło .

Etykiety

Archiwum bloga