sobota, 22 grudnia 2018

Breloczek - LOGAN

Troszkę ten temat odbiega od samochodu ale w sumie nadal jest to Loganowa sprawka. Zawsze chciałem zakupić sobie jakiś fajny breloczek do kluczy ale niestety nie spotkałem się z poprzednim (niebieskim) logiem Dacii , a tym bardziej z oryginalnym napisem LOGAN . Przeglądałem manuala wiele razy , a dopiero ostatnio całkiem przypadkowo skojarzyłem oryginalny napis LOGAN z fajnym breloczkiem , który mógłbym sobie wykonać bo mam taką możliwość . Mniej , więcej  powstało to tak , jak widać powyżej na fotce . Troszkę jeszcze to dopracowuje ale pierwsze efekty są w miarę zadowalające . Wstępnie , wykonane z blachy grubości 2mm  LOGANy zostały pomalowane farbą proszkową na połysk i grubszą strukturę .




Następna próba to kolor szary , który wyszedł dość fajnie , lecz zdjęcie tego nie oddaje nawet w minimalnym stopniu . Wykonam jeszcze w innych kolorach i zobaczymy jak się będzie prezentować.


Postanowiłem też zmienić materiał i kolejne LOGANy wykonałem z blachy lustrzanki .
Jak się wypoleruje to na chwilkę będzie fajne  . 




Dla osób , które mają możliwość wykonania breloczka we własnym zakresie  
udostępniam do pobrania  plik w formacie *.dxf  ⏩  LOGAN  ⏪

Miłośnicy Logana z chęcią posiadania breloczka , proszę o maila na adres  marcin_rod@wp.pl , 
w temacie maila najlepiej wpisać "breloczek" .
Czekam również na propozycje modyfikacji lub inne pomysły 👍 

Aha.... sprawa najważniejsza ! Póki co breloczki rozdaje bezpłatnie  👍


Wersja Black



Breloczek z lustrzanki zeszlifowałem aby pozbyć się kółeczka przy literce "L" i zrobiłem sobie fajny napis na zaślepce poduszki :-) można też na panelu ...







niedziela, 2 grudnia 2018

Termostat - diagnostyka

Jednym z elementów układu chłodzenia , albo  raczej utrzymywania odpowiedniej temperatury w Loganie jest termostat . Jeśli ten element nawali wtedy mamy do czynienia z przegrzaniem lub niedogrzaniem silnika . I tak źle i tak niedobrze . Każdy szczęśliwy właściciel Logana wie , który słupek na wyświetlaczu wskazuje temperaturę i  jaka powinna być jego prawidłowa wysokość .

Wiadomo  że słupek skacze po dwie cegiełki , a ten po lewej stronie wskazuje prawidłową wartość temperatury roboczej płynu. Jeśli po dłuższej jeździe w lecie czy ziemie widać tylko dwie lub sześć , wtedy nie jest jeszcze tak źle . Lecz kiedy nieprawidłowe wskazania pojawiają się nagminnie przez dłuższy okres wtedy może pojawić się problem.Pomijam już  sytuację jednorazową  i krytyczną  , gdy słupek wzrośnie do ośmiu cegiełek . Kiedy  słupek może podejść do maxymalnej wartości ? Mnie zdarzyło się to tylko raz kiedy przy  uszkodzonej chłodnicy gdy cały płyn wylał się na drogę. W tym  i każdym innym przypadku , kiedy słupek wyświetla wszystkie cegiełki należy w miarę możliwości , niezwłocznie przerwać jazdę ! To może być wspomniany wyciek płynu , może to być również uszkodzenie pompy układu chłodzenia . Taki stan może mieć miejsce również kiedy z różnych powodów nie zadziała wentylator  podczas stania w korku . Wysoka temperatura może być wskazywana (tylko wskazywana) również wtedy , kiedy mamy do czynienia z niesprawnym czujnikiem temperatury o czym pisałem na blogu w temacie : Czujnik temperatury vs wskazania .   Jest   jeszcze wiele   powodów  zawyżonej temperatury , a  jednym z nich okazać się może uszkodzony termostat , który blokuje przepływ cieczy do chłodnicy .
Jeśli chodzi o zawyżoną temperaturę to diagnostyka przeważnie jest szybka i jednoznaczna .
Na własnych doświadczeniach przekonałem się że diagnostyka układu chłodzenia nie jest też taka skomplikowana , kiedy wskazania temperatury są zaniżone . Nie wiem jak w innych pojazdach ale w Loganie sprawa jest oczywista . Dlaczego przy dłuższej jeździe wskaźnik temperatury skacze w dół , poniżej normy  ?
Pompa ? uszkodzona podniesie temp.
Niedrożność przewodów i kanałów w bloku silnika oczywiście odpada .
Brak lub zbyt niski poziom płynu przy niedogrzaniu silnika ? też absurdalne .
Więc co ?  Czujnik temperatury czy wyświetlacz coś świruje ?
O! może termostat jest winny ?

Od kilku dni mam problem ze wskazaniem temperatury .
Przerabiałem już kiedyś temat czujnika , a po tym co się dzieje wnioskuje że tym razem winowajcą jest termostat .  Otóż   temperatura  bardzo  późno  dochodzi   do  prawidłowej ,  roboczej . Jadąc w mieście chwilowo jest OK , ale kiedy tylko zdejmę nogę z gazu bo samochód toczy się z góry , wtedy temperatura spada . W korku jest OK, ale kiedy tylko troszkę więcej zimnego powietrza wpadnie na powierzchnie chłodnicy , wtedy znowu widzę dwie cegiełki ,a tak nie powinno być .
Aby ostatecznie wykluczyć czujnik temperatury podłączyłem do Logana komputer i przejechałem kilka kilometrów obserwując wykres temperatury i inne parametry  .
Całkiem przypadkowo przed mną też jechała  Dacia Logan 👍


To nie jest tak , jak sobie myśli każdy kto nie ma pojęcia o podłączeniu komputera do auta .
Nie ma komunikatów "wymień se chopie termostat".
Dane z oprogramowania trzeba często analizować i wyciągać wnioski tak jak w tym przypadku.
Ja stawiałem na błędne wskazania czujnika i/lub termostat  . Czujnik już wykluczyłem ponieważ  wyświetlacz i dane z komputera wskazywały mniej więcej te same wartości czyli dwie cegiełki poniżej 79°C . Ktoś się interesuje blogiem to wie że czujnik temperatury w Loganie rozbity jest na dwie funkcje i może wskazywać co innego ,a inaczej wysyłać do ECU .Ostatecznie postawiłem na termostat i będę go szybko wymieniać.Jazda z niedogrzanym silnikiem też ma swoje konsekwencje .
U mnie temperatura na prawdę jest zaniżona i to poważnie bo nie osiąga często nawet 75°C .

Poniżej jeszcze jeden filmik , na którym widać jak spada temperatura kiedy leciałem z górki hamując silnikiem . Silniki ze wtryskiem odcinają wtedy dopływ paliwa  ,więc temperatura płynu spada kiedy w "kotle" się nie pali , a zimny wiatr wieje w nieograniczony przez termostat obieg chłodnicy . 


Tak na marginesie jeszcze dodam że zaraz  po uruchomieniu zimnego silnika temperatura chłodnicy nie powinna się podnosić .Jeżeli się podnosi wtedy jest to kolejny dowód na to że termostat zawiesił się w pozycji otwartej . Da się również wykluczyć nieprawidłowość wskazań czujnika jeśli czuć nieco chłodniejsze powietrze z nawiewu niż zazwyczaj (co innego jeśli wieje zimnym lub niezbyt gorącym powietrzem  , a wskaźnik pokazuje normalną temperaturę ).    
Kupuje szybko termostat i do roboty . Gdzie jest i jak wymienić termostat opisywałem już dawno na blogu . Termostat do Logana wygląda tak :


Podstawowe parametry to :
 -Temperatura otwarcia 89°C
 -Średnica 50mm
 -Wysokość 23mm

Proponuje też zapoznać się z tematami :
Podłączenia auta do kompa
Czujnik temperatury płynu vs wskazania
Wyciek z układu chłodzenia
Termostat  - wymiana


Jak  zwykle polecam również manual dostępny na blogu
           Manual - instrukcja serwisowa do pobrania         ↩


Aktualizacja : 16.12.2018r

Wymieniłem termostat - wskazania wróciły do normy ;-)
Przy okazji , po wymianie dopiska do tematu ➜ Termostat  - wymiana

poniedziałek, 19 listopada 2018

Podświetlenie regulacji nawiewu - wymiana żarówki


Listopad... rano ciemno i zimno . Późnym popołudniem również już ciemno i zimno .
Włączyć nawiew ciepłego powietrza  na przednią szybę ,czy może pod nogi , lub nawiewy boczne łącznie z szybą ? Wszystko można sobie ustawić pod warunkiem że w trakcie jazdy widać gdzie się to ustawia . W moim Loganie podświetlenie nie działało praktycznie od początku i jakoś się do tego przyzwyczaiłem . Przyznam się jednak że podchodziłem dwa razy do  wymiany żarówek podświetlenia ;/ Niestety każda próba zakończyła się niepowodzeniem ponieważ nie mogłem doszukać się żarówek ! Przejrzałem manuala i chyba cały internet jednak informacji dot. wymiany żarówek nie znalazłem .W brew pozorom temat dość trudny zwłaszcza jeśli ktoś nie wie gdzie i czego szukać. Postanowiłem zabrać się za to trzeci i ostatni raz !

Dowiedziałem   się w internecie  z  niepewnych  źródeł  że  na  podświetlenie  składają się 3 żaróweczki . Nawet gdzieś , na  jakimś forum , ktoś narzekał że bezsensownie każda żarówka  jest z innej parafii . Postanowiłem zlokalizować żarówki , wyciągnąć je i wymienić . 






W pierwszej kolejności należy zdemontować przedni panel . Panel  trzymają tylko zatrzaski. Najlepiej w tej sytuacji posłużyć się czymś nieostrym aby nie uszkodzić powierzchni oraz jego  krawędzi . Proponuje zrobić to co ja i wykorzystać zwykły nóż stołowy (obiadowy) . Zaczynając od góry delikatnie wsunąć nóż w szparę i  odchylić go uwalniając dwa górne zatrzaski . Następnie dwa boczne zatrzaski , natomiast dolne wyjdą już same bez większego problemu .









Kolejny krok to wykręcenie dwóch śrubek trzymających mechanizm (żółte kółka) .
O ile dobrze pamiętam to był torx T15 .


Teraz część najtrudniejsza . Ustawienie mechanizmu z pokrętłami tak aby był dostęp do tylnej części . Wykonanie tego jest trudne ponieważ utrudniają to trzy krótkie linki w pancerzach przymocowane do każdego z pokręteł . Na prawdę trzeba się nagimnastykować aby to odpowiednio ustawić nie łamiąc i uszkadzając czegoś po drodze . Ja się zasugerowałem informacjami z internetu i szukałem trzech żarówek . Kiedyś , przy pierwszym podejściu nie znalazłem ani jednej. Pół roku później również próbowałem i  po dłuższych poszukiwaniach zakończyło się to wynikiem 2:0 dla Logana.
Nie ma innej możliwość , te żarówki muszą gdzieś być ! Postanowiłem dzisiaj szukać do skutku.
Po około 20 minutach szukania odnalazłem jedną żarówkę ! Później okazało się że jest to jedyna żarówka w tym panelu . Nie wiem czy  nie poszło by to szybciej gdybym nie sugerował się informacjami z internetu gdzie była mowa o 3 żarówkach w innych miejscach .


Kliknij aby powiększyć



Kliknij aby powiększyć








































Trzeba sobie przygotować jakieś szczypce bo nie da się tego ruszyć palcami .
Najlepiej jakieś mniejsze bo dużymi  nie da się tam manewrować , a trzeba końcówkę złapać i wykonać jakieś 3/4 obrotu .
Pomyślałem sobie że wyciągnę żaróweczkę , zostawię wszystko rozkopane i podjadę do sklepu po nową ale , kiedyś wymieniałem żarówkę z gniazda zapalniczki i okazało się że w nawiewie jest taka sama  żarówka (typ W2.3W). Ja przeważnie takie rzeczy kupuje z zapasem , więc byłem w posiadaniu potrzebnej sztuki :-)  Wymieniłem więc szybko na miejscu i po problemie .


Zanim wszystko poskładałem sprawdziłem czy działa.
Okazało się że działa , a w dodatku świecą równomiernie wszystkie oznaczenia pokręteł. Wywnioskować można że jednak tylko ta jedna żarówka jest odpowiedzialna za podświetlenie.

Podsumowując . Aby naprawić podświetlenie należy :
-ściągnąć przedni panel
-wykręcić 2 śrubki (torxT15)
-odchylić ostrożnie mechanizm sterowania nawiewami
-wymienić tylko jedną żarówkę W2.3W znajdującą się z tyłu między dwoma dolnymi pokrętłami .
-poskładać wszystko w odwrotnej kolejności

Teraz , kiedy tego dokonałem to sprawa jest już dla mnie banalna.
Kiedyś poradziłem sobie za pierwszym razem z regulacją zaworów lub czyszczeniem
przepustnicy ,a tu malutka żaróweczka dopiero przy trzecim podejściu została wymieniona .
Z efektu jestem mega zadowolony ! Poniżej zdjęcie przed i po wymianie :





Aktualizacja : 24.02.2019r

Widzę że doświadczona osoba potrafi wymienić żarówkę bez rozkręcani.
Następnym razem też spróbuje :-)





sobota, 3 listopada 2018

Koło zapasowe

Dzisiejszy temat to już pięćdziesiąta dziewiąta cegiełka, która buduje tego bloga .
Post raczej ogólny , kierowany do właścicieli Loganów i nie tylko Loganów z instalacją LPG , gdzie w miejscu koła zapasowego znajduje się zbiornik gazu .
Od samego początku irytowało mnie koło zapasowe w bagażniku , ale pogodziłem się z tym faktem ponieważ wydawało mi się że nie ma innego wyjścia ....to koło musi tam być .
Niedawno , całkiem przypadkowo zobaczyłem filmik na YT , w którym prezentowany był  zestaw do szybkiej naprawy opony i nie była to pianka w sprayu ! Świetna rzecz - pomyślałem . Oczywiście nie byłbym sobą , gdybym nie zakupił i nie przetestował .

Zestaw ze sznurem butylowym.

Taki zestaw jest szansą dla mnie na pozbycie się koła zapasowego.
Posiadanie takiego zestawu ma plusy i minusy . Największym plusem jest to że nie zajmuje miejsca i nie waży tyle co zapasowa opona na feldze lub mniejsza dojazdówka. Kolejnym plusem zestawu  może być szybsza likwidacja usterki w trasie , czasem nawet bez zdejmowania koła ! Niestety  minusem jest brak możliwości naprawy opony ,która jest uszkodzona z boku lub została przecięta. Pomijam już ograniczenia prędkości przy dojazdówce czy kole zapasowym wynikającym raczej z aspektów bezpieczeństwa , chociaż kiedyś wyczytałem że ograniczenie prędkości wynika z faktu że koło dojazdowe , a czasem zapasowe jest mniejsze od standardowego . Jeśli koła na przedniej osi mają inną średnicę , wtedy przy dużej prędkości może przegrzać się mechanizm  różnicowy ?! Tak kiedyś przeczytałem , a dzisiaj uważam że idąc tym tokiem rozumowania musiałbym nie jeździć szybko autem żeby się przypadkiem przekładnia w skrzyni biegów nie przegrzała . Tak czy inaczej , w każdym przypadku jest to chwilowe uruchomienie auta i trzeba w ostateczności  udać się do wulkanizatora .

Zanim wyrzuciłem koło zapasowe z auta , zastanowiłem się ile razy ono mnie uratowało .
hmmm.... Praktycznie raz ,a teoretycznie na dzień dzisiejszy , można powiedzieć ani razu.
Pierwszy raz podczas jazdy słyszałem cichutkie stukanie , które wskazywało jednoznacznie ze w bieżnik wszedł kamyczek i generuje dźwięk , którego częstotliwość pojawiania była proporcjonalna do prędkości . Po przejechaniu 30 km stwierdziłem że ów kamyczek zbyt długo siedzi w bieżniku .Okazało się że  to nie kamyczek ...


Z takim stanem rzeczy dało się spokojnie przejechać kolejne 30km .  Później zdemontowałem koło i zawiozłem do naprawy ... Dzisiaj się zastanawiam po co zdejmowałem koło ? Mogłem jechać prosto do wulkanizatora załatwić sprawę na miejscu . Koło zapasowe w tym przypadku okazało się zbędne.

Kolejny przypadek , kiedy to teoretycznie nie potrzebowałem zapasu był bardzo podobny .
Wkręt w oponie lecz tym razem była to niespodzianka z samego rana , kiedy zobaczyłem że z opony zeszło całe powietrze :


W tym przypadku zdejmowałem koło bo nie miałem czym napompować (dzisiaj juz mam).
Wystarczyło dobić powietrza i spokojnie dało by się zajechać do warsztatu .
Również wtedy koło zapasowe i nawet zestaw naprawczy okazały by się zbędne.
Kolejny i ostatni przypadek kiedy doszło do uszkodzenia koła i to poważnego  miał miejsce z trzy lata temu . Poślizg zakończony na wysokim krawężniku , co skutkowało praktycznie wyrwaniem koła , uszkodzeniem wahacza , końcówki drążka , felgi , opony itd... W tym przypadku również koło zapasowe okazało się zbędne . Wtedy skończyło się to inaczej :


Fajnie mnie wtedy skasowali ! Dzisiaj sam bym sobie to zrobił pięć razy taniej .
Jak widać w każdym przypadku dało się wybrnąć bez zapasu , a nawet bez zestawu naprawczego.Wiadomo że jadąc w dalszą trasę lepiej zabrać ze sobą koło , ale na krótkie dystanse bardziej do mnie przemawia zestaw naprawczy . Zestaw kupiłem .
Czas na moje ulubione zajęcia praktyczne i test . W pierwszej kolejności sprawdzę narzędzia na oponie , która ma iść do utylizacji . Teraz zobaczymy czy teoria idzie w parze z praktyką .
Przebiłem opony gwoździem i wkrętem . Tak to wygląda od zewnątrz i wewnątrz .

Kliknij aby powiększyć 

W tym momencie pojawił się pierwszy problem , którego w zasadzie bym nie przewidział bez testowania... Wrzuciłbym zestaw naprawczy do auta i jeździł spokojny do czasu aż przyszło by wyciągać wkręt lub inne ciało obce z opony . Czym ?! No właśnie ... razem z zestawem trzeba wozić szczypce, kombinerki lub jakieś kleszcze .
Kolejny krok po usunięciu to zaznaczenie miejsca uszkodzenia . Ja miałem biały pisak z farbą , ale można zastosować wszystko co się ma pod ręką poczynając od jakiegoś pisaka , plastra z apteczki , a kończąc nawet na wykałaczce .Jeszcze jest jeden dość poważny problem ale napiszę o tym później.


Kolejny krok  to wbicie szpikulca do dziury w oponie . Instrukcja nakazuje wbijać go pod tym samym kontem  pod jakim był przykładowy wkręt . Szpikulec nazwany jest aplikatorem kleju i nic więcej na temat kleju nie jest napisane . Zadanie oczyszczania otworu okazało się trudniejsze niż przypuszczałem ale myślę że nawet przeciętna blondi jednak sobie z tym poradzi .
Niestety instrukcja nie wyjaśnia , w którym momencie , gdzie i jak nakładać klej .
Od razu napiszę że nie ma się co martwić że otwór będzie za duży ... gwarantuje że i tak będzie bardzo ciasno . 


Kolejnym krokiem tego testu było wpychanie sznura butylowego do otworu przy pomocy szydła z zestawu . Okazało się to najtrudniejszą częścią tego testu . Mimo że otwór wydawał mi się duży to i tak bardzo , ale to bardzo ciężko było wepchnąć szydło do samego końca . Nawet przez chwile zastanawiałem się czy nie zrezygnować . W końcu się jednak udało   :

Kliknij aby powiększyć. 
Wyciąganie szydła  jednym zdecydowanym ruchem też nie jest raczej wykonalne . Troszkę się namęczyłem ale również się udało . Sznurek wydawał się osadzony zgodnie z instrukcją więc na zakończenie należy tylko usunąć jego nadmiar . Dochodzi w tym momencie kolejne niezbędne narzędzie czyli nożyk . Naprawę  najlepiej wykonywać w rękawiczkach zwłaszcza podczas nawlekania sznura na szydło . Sznur jest nasączony jakąś żywicą i ciężko to zmyć z rąk .

Nadmiar do usunięcia nożykiem

Mniej , więcej wiem już jak to wszystko działa , czas więc na prawdziwy test .
Nie będę oczywiście przebijać opony w Loganie . Do testu posłuży mi moje koło zapasowe. Gdyby coś poszło nie po mojej myśli to mam jeszcze kilka opon , które mogą posłużyć jako zapas . Przebije oponę , załatam sznurem , napompuję i sprawdzę czy powietrze nie schodzi , a następnie za kilka dni sprawdzę ciśnienie w kole .
Opona została przebita wkrętem . Tym razem wkręt umieściłem głęboko , na równi z bieżnikiem aby było to realistyczne . Powietrze nie ucieka , a już na pewno nie w sposób zauważalny .


Do mojego zestawu dorzucam sobie małe kleszcze , które są w stanie złapać wkręt lub gwóźdź za główkę głęboko tkwiącą w oponie  . Nie wiem czy kombinerkami dało by się złapać na tyle dobrze żeby usunąć chwasta .


Nadeszła ta chwila.... dziura jest w oponie , a ciała obcego , które przebiło oponę nie widać  .
Można zastosować wszystko co się pieni . Płyn do naczyń lub inny detergent .
Ja robiąc test przekonałem się że wystarczy pompować koło i nasłuchiwać  ...
Im mniejsze ciśnienie tym mniej słychać i czuć w którym miejscu uchodzi powietrze , lecz za to im mniejsze ciśnienie w oponie tym łatwiej zauważyć pojawiające się "bańki" powietrza . Nikt nie wozi ze sobą płynu do naczyń ale może ktoś ma przy sobie spryskiwacz do mycia szyb . Ja taki mam zawsze i po sprawdzeniu na oponie wydaje się być wystarczającym środkiem diagnostycznym :-)


Kolejny etap - czyszczenie , powiększanie i nakładanie kleju na uszkodzone miejsce za pomocą szpikulca  z zestawu .Okazuje się że znacznie łatwiej wbić szpikulec  do sztywnej opony na feldze , a już całkiem  jeśli koło nie będzie zdemontowane.


Szydło ze  sznurkiem  również udało się wbić bez większego problemu .Naddatek wystającego sznurka należy obciąć dwa milimetry nad bieżnikiem , więc przydałby się też nożyk .


Nie opisuję tego , ale w trakcie czyszczenia otworu szpikulcem nałożyłem klej z zestawu . Tak , w tym zestawie  nie było wazeliny , tylko klej . Oponę załatałem . Przyszedł czas na punkt kulminacyjny  czyli sprawdzenie szczelności . Pompowałem koło aż osiągnęło wewnątrz ciśnienie dwóch barów.Nie słyszałem żeby coś syczało w naprawianym miejscu . wskazówka ciśnieniomierza również nie drgnęła. Zobaczymy co wyjdzie po spryskaniu płynem ...


Wszystko w porządku . Po kilku dniach sprawdziłem koło . Ciśnienie nie uległo zmianie , więc naprawę opony przy pomocy sznurka butylowego uważam za sukces 👍

Podsumowując ...

Z przeprowadzonych prób wynika że sam zestaw to nie wszystko . Najlepiej dorzucić do niego jeszcze narzędzie do wyciągania ciała obcego z opony  , nożyk , coś do szukania uszkodzenia ( najlepiej płyn ) , oraz rękawiczki .
 Nie wspominam już o czymś do pompowania koła , podnoszeniu auta , kamizelce odblaskowej itp...
Ogólnie cała zabawa z łataniem opony wydaje mi się troszkę przekombinowana .
Na samym początku tego postu wspomniałem jak się zakończyła historia z wkrętem w oponie.Nie ma chyba sensu w drodze wyciągać wkręta z opony i bawić się sznurkiem skoro po dopompowaniu powietrza można spokojnie dojechać do wulkanizatora . Poważniejszych usterek również nie da się opanować przy pomocy zestawu , więc ta metoda sprawdzić się może jedynie kiedy coś przebije oponę i od razu z niej wyjdzie np. po najechaniu na deskę z wystającym gwoździem lub  kiedy wbity przedmiot do opony uniemożliwia dalszą jazdę np. kawałek druta :


Ja decyzję już podjąłem . Likwiduje koło zapasowe z nadzieją że nie będę żałować :-)






 ⇐ Tak to wyglądało wcześniej















Tak wygląda teraz  ⇒







Tu już z fajnym organizerem :-)



510litrów pojemności bagażnika do dyspozycji :-)
Teoretycznie 510 litrów , bo wszyscy wiemy jak to wygląda w praktyce ...

Na zakończenie jeszcze ciekawostka .
W wielu krajach podjęto próby statystycznego opisania zjawiska przebitych opon. Wynika z nich, że każdy z kierowców podczas swojej kariery złapie średnio pięć „kapci”. Inne opracowania mówią o jednej przebitej oponie na 12 lat lub „gumie” co 30-40 tysięcy kilometrów. Jak widać rozstrzał wyników jest ogromny.
Poradniki ecodrivingu zapewniają, że ograniczenie masy pojazdu o 10 kilogramów pozwala na zaoszczędzenie ok. 0,1 l/100km. Pozbywając się koła zapasowego osoba, która pokonuje samochodem ok. 20 tysięcy kilometrów rocznie może wydać na paliwo 100-200 złotych mniej. Oczywiście takiej oszczędności nikt nie jest w stanie zagwarantować – znacznie większy wpływ na spalanie będzie miała technika jazdy i stan samochodu.




Aktualizacja : 19.01.2019

Całkiem niedawno pozbyłem się koła zapasowego  w nadziei  że nie będzie ono moim jedynym ratunkiem w przypadku usterki ogumienia . Po ponad dwóch miesiącach nadeszła ta chwila .
Złapałem gumę ! Na zdjęciu tego nie widać , ale Logan stał praktycznie na feldze .


Odgłos syczenia bardzo pomógł w szybkim ustaleniu miejsca uszkodzenia .
Okazało się że w oponie , jak zwykle  utkwił wkręt .
Dobiłem powietrza do koła i bez problemu przejechałem na tym jeszcze 150km.
Na miejscu , pod domem na spokojnie zabrałem się za naprawę usterki .
Wcześniej robiłem test więc przygotowany byłem na taką okoliczność i nie musiałem biegać po narzędzia czy inne rzeczy potrzebne przy naprawie , ponieważ wszystko miałem kompletne.
Odkręcenie śrub koła ,dokręconych na max przez wymieniaczy opon , okazało się przyjemnością. Wcześniej mordowałem się zwykłym krzyżakowym kluczem , a teraz teleskopowy poradził sobie bez najmniejszego problemu . Warto zakupić! Cała naprawa uszkodzenia przebiegała identycznie jak w teście , który opisałem powyżej . Było kilka osób , które pierwszy raz słyszały o sznurowaniu opony  i stwierdziły że taka naprawa  to ściema i nie da się na tym jeździć. Ponadto mój test niczego nie potwierdza bo opona , którą załatałem trzymała ciśnienie , ale to tylko dlatego że nie była używana do jazdy. Na  dzień  dzisiejszy  przejechałem  ponad  400km od  naprawy i okazuje  się  że  wszystko jest  w  porządku  ,  nic się nie  dzieje . Populacja ludzi z gatunku "nie wiem , ale się wypowiem" może sobie to przeczytać , a następnie rozpowiadać już sprawdzone fakty .
Na zakończenie tej aktualizacji zwracam uwagę na to co najważniejsze w tym temacie czyli :
Koło zapasowe okazało się całkowicie zbędne .






Etykiety

Archiwum bloga