sobota, 29 czerwca 2019

Końcówka drążka kierowniczego - wymiana


O ile dobrze pamiętam to przez ostatnie cztery lata tylko dwa razy  wymieniałem końcówki drążków. Z czego ten pierwszy raz nie wynikał ze zużycia , a z pewnej przygody . Przypominam że przez cztery lata mój przebiegł wzrósł  o 160 tys. km , gdzie dla przeciętnego Kowalskiego to około 15 lat jazdy ! Ludzie nie wiedzą jakie robię dystanse dlatego czasem słyszę głupie gadanie że znowu grzebię przy aucie . Generalnie wymiana samej końcówki drążka w Loganie jest banalnie prosta , problem leży gdzieś indziej , ale o tym później .

W pierwszej kolejności należy w ogóle zdiagnozować czy to faktycznie końcówka drążka , kwalifikuje się do wymiany , czy nie np. sworzeń wahacza .




Kolejna rzecz to zakup nowych końcówek . Między prawą , a lewą jest różnica ale to nic nie szkodzi ponieważ należy  kupić komplet . Dlaczego ?
O tym też później . Takie końcówki to ważny element w samochodzie więc lepiej nie oszczędzać i wybrać sprawdzoną firmę .




Najprościej diagnozować końcówkę za pomocą drugiej osoby . Moja końcówka jest dopiero na początkowym etapie zużycia , a już czuć że ma luz . Jeśli się bada prawą końcówkę ,wtedy koła skręcić max w lewo aby był dostęp do końcówki . Następnie złapać w dłoń końcówkę , w sensie tę gałkę i trzymać ją , a druga osoba w tym czasie musi wykonywać dość  gwałtowne ale krótkie ruchy kierownicą w prawo i w lewo ... Jeśli będzie luz to na pewno da się go wyczuć. Od razu podpowiem że badając w ten sposób , luz da się wyczuć wyraźnie ale tylko wtedy , kiedy Logan stoi na kołach. Robiąc tym sposobem , z podniesionym autem bez koła będzie ciężko to stwierdzić . Jeśli nie ma drugiej osoby do pomocy wtedy najlepiej ściągnąć koło i zaopatrzyć się w łom , pręt czy jakąś rurę . Poszukać  punktu podparcia np. wahacz i starać się ruszać końcówkę góra - dół . Jeśli jest luz to na pewno będzie wyczuwalny . Przy okazji można w ten sam sposób sprawdzić sworzeń wahacza.

Zajęcia praktyczne należy rozpocząć do podniesienia i zabezpieczenia pojazdu .
Następnie ściągnąć koło i w pierwszej kolejności ruszyć nakrętkę kontrę kluczem płaskim 22.


Później dopiero kluczem 17 odkręcić nakrętkę z końcówki . Jeśli stawia opór , lub nakrętka kręci się razem ze sworzniem kulowym, na który jest nakręcona , wtedy można w zależności od końcówki , zastosować klucz imbus lub torx. Od producenta zależy co tam się znajduje . W starej końcówce mam imbus , a w nowej już torx T30 .




Niestety , ale z drugiej z drugiej strony nakrętka zaczęła kręcić się razem ze sworzniem kulowym i przyznam się że ciężko było to utrzymać za pomocą małego torxa T30  . Na szczęście znałem na to patent . Końcówka i tak nadaje się na śmietnik więc można ją podeprzeć czymś od dołu np. innym podnośnikiem . Ja miałem pod ręką akurat taki mały butelkowy .


Kolej na zdemontowanie odkręconej końcówki . Może się okazać że nie chce zejść dobrowolnie więc trzeba ją przekonać do poddania się . "Fachowcy" walą młotkiem gdzie popadnie , aż końcówka wyjdzie ze zwrotnicy . Ja natomiast jestem zwolennikiem stosowania narzędzi przeznaczonych do konkretnego zastosowania . W dzisiejszych czasach można za stosunkowo niskie pieniądze zakupić różnego rodzaju ściągacze do końcówek drążków .

Kliknij aby powiększyć

Ja jednak nie zakupiłem ściągacza do końcówek . Jestem właścicielem dwuramiennego ściągacza uniwersalnego i taki ściągacz w zupełności wystarczy .




Nadeszła ta chwila ...
Odkręcenie końcówki i wkręcenie nowej . Tu pojawił się dość istotny problem ⇒ zbieżność , albo raczej  , w przypadku samochodów z napędem na przód , rozbieżność kół !



Są różne metody  na wymianę końcówki drążka . Jedni polecają liczenie obrotów podczas wykręcania końcówki inni zaś proponują pomiar między nakrętką kontrą , a środkiem sworznia kulowego . Ilu producentów końcówek , tyle wymiarów tych że końcówek , więc liczenie obrotów raczej nie ma tu sensu . Pomiary przed i po wymianie ? Po co tak kombinować ? Uważam że jeśli już zaoszczędziło się na samodzielnej wymianie drążków  to należy wydać te pieniądze na profesjonalne ustawienie zbieżności . Jak często ludzie jeżdżą ustawiać zbieżność w aucie ? Chyba tak samo często jak wymieniają płyn hamulcowy ,czyli przeważnie dopiero wtedy , kiedy zaczyna się coś dziać . Nie ma szans na prawidłowe ustawienie kół po wymianie końcówek , zwłaszcza że tak do końca nie wiadomo  czy przed wymianą było wszystko OK . Dlatego proponuje najpierw umówić się w konkretnym czasie na ustawienie zbieżności ,a tuż przed samą wizytą dopiero wymienić końcówki.
Nie ma sensu kombinować żeby pozornie zaoszczędzić 100zł.Po co te opony mają być ścinane ? Komfort jazdy również może ulec zmianie , a dodatkowo przez złe ustawienie zbieżności mogą cierpieć nawet  łożyska w kołach .Największą bzdurą jest wymiana tylko jednej , uszkodzonej końcówki , tym bardziej że elementy zawieszenia robi się zawsze parami .

Wymieniłem końcówki starając się zachować poprzednie ustawienie kół. Wymiana końcówek z obu stron zajęła mi godzinę . Zaraz po wymianie udałem się na ustawienie zbieżności. Droga do warsztatu okazała się dramatem ! Nie sądziłem że brak zbieżności może mieć aż tak ogromny wpływ na jazdę !!! Jechałem około 2km . Auto dosłownie pływało na drodze , kierownica zachowywała się w bardzo nieprzewidziany sposób na zakrętach , opony  wyraźnie tarły asfalt (były ścinane) i zupełnie inaczej zachowywały się na drodze gruntowej .




Poniżej przedstawiam stan moich starych końcówek.
Filmik pokazuje luz na końcówkach , natomiast zdjęcia przedstawiają budowę i stan  końcówki.


Kliknij aby powiększyć


Aktualizacja : 24.11.2020r 
 
Kolejna moja wymiana końcówek . Sprawdziłem i okazuje się że poprzednie końcówki wytrzymały równo 30 tys. km. Szczerze mówiąc nie sądziłem że przyczyną stukania okażą się właśnie końcówki , liczyłem na gumy stabilizatora jednak podczas wstępnej diagnostyki okazało się że to jednak końcówki.Wstyd się przyznać w jakim były stanie ! Poniżej filmik 


Na filmie tego nie widać ale do takiego stanu doprowadził brud , piasek i inne nieczystości wpadające przez rozerwaną gumkę osłaniającą. W obu przypadkach gumowa osłona była cała rozerwana.Podczas montowania nowych końcówek liczyłem zwoje gwintu na drążku oraz mierzyłem odległość do środka gałki z końcówki drążków.Raz kolejny potwierdziło się ze liczenie zwojów nie ma sensu, natomiast pomiar odległości do "gałki" końcówki drążka jest jest lepszy aczkolwiek nadal nie precyzyjny. Przy tej drugiej metodzie koła w miarę były prawidłowo rozbieżnie lecz jadąc prosto kierownica była skręcona w lewo.Może i taki stan rzeczy byłby do przyjęcia gdyby nie to że po powrocie kierownicy  ze skrętu w lewo nie wraca do odpowiedniej pozycji (na wprost) co powoduje że nie wyłącza się kierunkowskaz.Wniosek jest taki że żadne metody z pomiarami, liczeniem gwintów czy ustawieniem kół za pomocą sznurka nie zagwarantuje prawidłowego ustawienia zbieżności . 
Po wymianie końcówek ZAWSZE trzeba ustawiać zbieżność !

Etykiety

Archiwum bloga