Aktualizacja tematu ⇒ 14.06.2020r.
Aktualizacja tematu ⇒ 27.01.2018r.
Aktualizacja tematu ⇒ 21.01.2018r.
Pierwszy mój temat związany z zawieszeniem i jak się okazało to pierwsza robota jednak wymagająca w większym stopniu siły mięśni niż mózgu .
Nie będę tu opisywać krok po kroku czynności przy wymianie ,a posłużę się najlepszym
materiałem jaki znalazłem w internecie i się do niego odniosę .
W pierwszej kolejności należy się do tego odpowiednio przygotować czyli narzędzia i to nie jakaś chińszczyzna tylko konkretne Ja do testów (bo przecież nie napisze że chciałem zaoszczędzić) zaopatrzyłem się w chińskie nasadki i efekt ich użycia przedstawiam na zdjęciu poniżej !
zaopatrzyć koniecznie w jakąś rurę jako przedłużkę do kluczy,dodatkowy lewarek i jakąś breszkę czy łom (wiadomo o co chodzi) . Bez tego nawet nie ma co się zabierać za robotę , a dodatkowo jeszcze proponuje od razu zaopatrzyć się w nowy łącznik stabilizatora !
Wymianę zaczynamy oczywiście od podniesienia Logana przy pomocy lewarka i tu sugeruje zachować niezbędne minimum BHP podkładając zabezpieczenie obok lewarka w moim przypadku był to drewniany klocek ,ewentualnie coś pod koła i obowiązkowo ręczny hamulec !Jak już wspomniałem nie będę opisywać co i jak bo jest to na filmiku , podzielę się tylko swoim doświadczeniem ,które nabywałem przez około 6 godzin przy wymianie z obu stron .Zacznę od sworznia wahacza , wykręcenie nie sprawiło specjalnego problemu , nie da się tego zrobić inaczej jak kluczem oczkowym z jednej strony do podtrzymania i nasadką 15 z drugiej strony i to najlepiej z mała przedłużką ponieważ nie ma tam zbyt wiele miejsca na machanie grzechotką . Jak już pisałem odkręcenie bez większego problemu , natomiast wybicie śruby z jednej strony powoli zaczynałem uważać za niemożliwe , na szczęście się udało .
Radzę na początku nie walić młotkiem centralnie po końcu zapieczonej śruby ,
bo można uszkodzić gwint ,wystarczy jak na końcu będzie nakrętka , dopiero później jak się
śruba ruszy można ściągnąć nakrętkę.Kolejna rzecz to łącznik stabilizatora i tu na samym początku na prawdę radzę zaopatrzyć się w nowym komplet , ponieważ jakiś idiota
skonstruował ten element w komplecie ze śrubą na klucz torx40 !
Niestety o trudności wykręcenia tego elementu dowiedziałem się dopiero podczas wykręcania kiedy torx wyskakiwał z bardzo płytkiego otworu na klucz .Odrobinę się śruba objechała dlatego mam wątpliwości co do możliwości kolejnego jej wykręcenia w przyszłości , tak więc chyba ją po prostu wytnę i założę nową .
Drugim powodem wymiany tego niedrogiego elementu jest jego zużycie i nie mam tu na myśli
samej gumy ale także i śrubę , którą prezentuję powyżej na foto .
Kolejna rzecz to śruby w tylnej części wahacza czyli te przy tulejach .Było ciężko ale z przedłużką szybko poszło , jak się ruszy to już fajnie idą .Wydawać się może że te największe śruby na troszkę nietypowy klucz 18 będą sprawiać największy problem , a tu zaskoczenie bo akurat one z obu stron wyszły bez problemu ,po odkręceniu dało się je wyciągnąć ręką bez wybijania .Po wyciągnięciu wahacza czas na umieszczenie nowego co też nie jest łatwym zadaniem głownie z powodu tego że stabilizator pcha wszystko ku górze i na prawdę trzeba się namęczyć , film zawierający ten wątek jest chyba jakiś kombinowany pod tym względem , lub na potrzebę filmu stabilizator odkręcony jest również z drugiej strony , wtedy mogło by to iść łatwiej i tak też zrobię następnym razem .Poskręcanie wszystkiego do przysłowiowej kupy nie jest już problematyczne , a wręcz jest to przyjemność , z tym że montaż łącznika stabilizatora polecam zostawić do momentu , kiedy koło będzie podniesione (wahacz w naturalnej pozycji prawie poziomej) w celu dokręcenie tulei . Na filmie zastosowany był odpowiedni siłownik , ja posłużyłem się dodatkowym lewarkiem od szwagra :)
Poniżej umieszczam kilka zdjęć ...
Zapomniałem napisać o dość istotnej rzeczy , mianowicie przyczynach wymiany wahaczy !
Nie musiałem wymieniać wahaczy bo problemem u mnie był tylko luz lewego sworznia ale w przypadku tego typu sworznia nie byłbym w stanie wymienić go w warunkach domowych ,
ponad to cena sworznia nie jest aż tak niska w stosunku do ceny wahacza .
Biorąc po uwagę że sworzeń podczas jazdy wyraźnie daje o sobie znać , a jazda w takim stanie
jest dosłownie śmiertelnie niebezpieczna , oraz to że tuleje nie były dawno robione więc mogły również w najbliższym czasie nawalić , postanowiłem że wymienię kompletne
wahacze po obu stronach ponieważ sprawy zawieszenia powinno robić się parami !
Nowy sworzeń wahacza jest na tyle sztywny że dość ciężko ruszyć go ręką , a ten który
zdemontowałem posiadał wyraźne luzy i ewidentnie był to czas na jego wymianę .
Szkoda że nie nagrałem filmu z nowym sworzniem , ale rzucam poniżej z tym wyrobionym :
( lata jak szmata, normalnie jest znacznie sztywniejszy )
Kolejna rzecz to geometria , a ściślej mówiąc to zbieżność .... robić czy nie robić ?
Jestem przekonany że nie ma takiej potrzeby , nie była ruszana końcówka drążka , a
sam wahacz nie ma możliwości regulacji , mocowany jest w stałych punktach
więc zbieżność uciec nie mogła biorąc oczywiście pod uwagę że wahacz tego
producenta miał identyczne wymiary co poprzedni .
Tak więc zbieżność i pozostałe elementy geometrii wg mnie nie uległy zmianie co się
z resztą potwierdza podczas jazdy ...
Znajdę chwilę to z ciekawości sprawdzę ile potrzeba siły aby wypiąć wyrobiony
sworzeń z wahacza . Kiedyś mi się to udało , ale to juz inna historia ...
Aktualizacja : 21.01.2018r
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś czas temu wpadłem w poślizg i z dość dużą prędkością uderzyłem w krawężnik .
Ku mojemu zdziwieniu nic z zawieszenia się nie urwało lecz niestety z czasem wyszły
postępujące z czasem uszkodzenia .Dziwne dźwięki w czasie jazdy pochodziły z wielu
powodów , które na bieżąco eliminowałem . Pierwsza była osłona silnika , zaraz po tym
łożysko koła , następnie łożysko amortyzatora (opisane w innym temacie) no i teraz
przyszedł czas na ostatnią usterkę zawieszenia , którą dość wyraźnie słychać !
Tuleje wahacza ! Tego elementu nie da się wymienić
pod chmurką , do tego trzeba odpowiednich narzędzi czyli
głównie prasy . Tuleje i sworzeń są wprasowywane w
wahacz i siedzą w nim dość solidnie . Przyznam się że
kiedy robiłem kontrolę zawieszenia to sprawdzałem stan samej gumy z tulei , a nie sprawdziłem całej tulei , dopiero po kolejnej kontroli zawieszenia okazało się że gumy są ok , a cała tuleja luźno chodziła w wahaczu co powoduje stukania przy ruszaniu i hamowaniu . Poniżej na filmiku przedstawiam jak to wygląda . Mam wahacz z dobrymi tulejami lecz zużytym sworzniem .Wymienię sam sworzeń w firmie zajmującej się regeneracją części samochodowych , a później zamienię cały wahacz .Przy moim doświadczeniu nie będzie to już praca na 3 godziny , myślę że zmieszczę się spokojnie w jednej :-)
Aktualizacja : 27.01.2018r
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Stało się to o czym pisałem tydzień wcześniej . Zakupiłem nowy sworzeń i zawiozłem go wymienić.
Na szczęście fachowiec zrobił mi to na poczekaniu za zaledwie 10zł !
Tym razem robota poszła bardzo sprawnie ! Cała wymiana zajęła niecałą godzinę .
Po pierwsze miałem już doświadczenie.Po drugie , najważniejsze , miałem przygotowane wszystkie potrzebne narzędzia , których za pierwszym razem jednak zabrakło tj. przedłużka , łom , solidne klucze no i tym razem nie pożyczałem drugiego lewarka , a zaopatrzyłem się w podnośnik hydrauliczny ,który idealnie spełnił swoje zadanie ! Bardzo fajnie i wygodnie podniosło się wahacz przed dociągnięciem śrub tulei i ładnie delikatnie opuściło się go w dół , bez uciążliwego kręcenia korbką lewarka co miało miejsce za pierwszym razem.
Poniżej filmik przedstawiający tuleje już po zdemontowaniu wahacza ...
Domyślać się mogę że tuleję ruszyło silne uderzenie , o którym wspominałem
wcześniej , a z czasem rozruszanie tego w trakcie jazdy doprowadzić mogło do takiego luzu.
Aktualizacja 14.06.2020r.
W ostatnim czasie nie mam kiedy realizować swoich planów związanych z autem . Tym bardziej że priorytetem teraz jest wymiana wahaczy . W prawym mam zerwaną gumę w tulei . O tulei i nie tylko tulei dowiedziałem się w trakcie przeglądu , aczkolwiek wiedziałem już wcześniej że coś jest do roboty w zawieszeniu . Dziwne dźwięki podczas jazdy , ściąganie przy hamowaniu i boksowanie koła przy ruszaniu , takie rzeczy właśnie się dzieją przy zużytych tulejach. Poniżej wrzucam filmik , na którym widać w jakim była stanie .
Teoretycznie mógłbym wymienić tylko tuleje , zwłaszcza że kiedyś specjalnie do tego celu zaopatrzyłem się w prasę . Postanowiłem jednak wymienić cały wahacz na nowy . Wymianę części zawieszenia koniecznie robi się parami więc zakupiłem wahacz prawy oraz wahacz lewy . Fajnie że zakupiony komplet zawierał sześć nowych śrub (4 dla tulei + 2 dla sworzni ) .
Przy okazji kontroli zawieszenia wyszło na jaw że jest również luz na łącznikach stabilizatora . Dokręciłem nakrętki i czuje że jest poprawa zwłaszcza na wyboistej drodze gruntowej . Tak czy inaczej guma łączników nie jest w najlepszej kondycji więc będą wymienione na nowe . Nie wkręcę przecież rozjechanego łącznika do nowego wahacza .
Właśnie sprawdziłem ... 27 styczeń 2018r wymieniałem jedną tuleje z lewej strony (przebieg 164 200km) , natomiast wcześniej 24 czerwiec 2017 wymiana wahaczy (prawy + lewy) przy przebiegu 144 000 km . Czyli krótki okres czasu bo niecałe 3 lata ale ponad 100 000 km przebiegu . Obecnie mam około 240 000km !!! No i to jest taka sytuacja kiedy idzie jakiś debil i mi gada że grzebie znowu w aucie bo nie rozumie tego że robię sto tysięcy w niecałe 3 lata , gdzie inni robią to w 10 , a czasem i w 15 lat !
Wymiana przebiegła bez problemu . Z prawego wahacza wypadła tuleja , natomiast w lewym sworzeń wkrótce nadawałby się również do wymiany .
Tym razem na montaż poszły wahacze innego producenta i okazało się że mają minimalnie inna długość co sprawiło że rozjechała się zbieżność i trzeba to ustawić . Wystarczy że odległość od tulei do sworznia będzie inna niż wcześniej i wtedy koła będą zbieżnie , na zero lub bardziej rozbieżnie. To co zaoszczędziłem na robocie wydam na ustawienie zbieżności .
Na stacji diagnostycznej okazało się że oba koła były za bardzo rozbieżnie . Wniosek może być tylko taki że wahacze tego producenta są nieco dłuższe od moich poprzednich . Gdyby były krótsze , wtedy koła poszłyby w stronę zbieżności .
Stało się to o czym pisałem tydzień wcześniej . Zakupiłem nowy sworzeń i zawiozłem go wymienić.
Na szczęście fachowiec zrobił mi to na poczekaniu za zaledwie 10zł !
Tym razem robota poszła bardzo sprawnie ! Cała wymiana zajęła niecałą godzinę .
Po pierwsze miałem już doświadczenie.Po drugie , najważniejsze , miałem przygotowane wszystkie potrzebne narzędzia , których za pierwszym razem jednak zabrakło tj. przedłużka , łom , solidne klucze no i tym razem nie pożyczałem drugiego lewarka , a zaopatrzyłem się w podnośnik hydrauliczny ,który idealnie spełnił swoje zadanie ! Bardzo fajnie i wygodnie podniosło się wahacz przed dociągnięciem śrub tulei i ładnie delikatnie opuściło się go w dół , bez uciążliwego kręcenia korbką lewarka co miało miejsce za pierwszym razem.
Poniżej filmik przedstawiający tuleje już po zdemontowaniu wahacza ...
Domyślać się mogę że tuleję ruszyło silne uderzenie , o którym wspominałem
wcześniej , a z czasem rozruszanie tego w trakcie jazdy doprowadzić mogło do takiego luzu.
Aktualizacja 14.06.2020r.
W ostatnim czasie nie mam kiedy realizować swoich planów związanych z autem . Tym bardziej że priorytetem teraz jest wymiana wahaczy . W prawym mam zerwaną gumę w tulei . O tulei i nie tylko tulei dowiedziałem się w trakcie przeglądu , aczkolwiek wiedziałem już wcześniej że coś jest do roboty w zawieszeniu . Dziwne dźwięki podczas jazdy , ściąganie przy hamowaniu i boksowanie koła przy ruszaniu , takie rzeczy właśnie się dzieją przy zużytych tulejach. Poniżej wrzucam filmik , na którym widać w jakim była stanie .
Teoretycznie mógłbym wymienić tylko tuleje , zwłaszcza że kiedyś specjalnie do tego celu zaopatrzyłem się w prasę . Postanowiłem jednak wymienić cały wahacz na nowy . Wymianę części zawieszenia koniecznie robi się parami więc zakupiłem wahacz prawy oraz wahacz lewy . Fajnie że zakupiony komplet zawierał sześć nowych śrub (4 dla tulei + 2 dla sworzni ) .
Przy okazji kontroli zawieszenia wyszło na jaw że jest również luz na łącznikach stabilizatora . Dokręciłem nakrętki i czuje że jest poprawa zwłaszcza na wyboistej drodze gruntowej . Tak czy inaczej guma łączników nie jest w najlepszej kondycji więc będą wymienione na nowe . Nie wkręcę przecież rozjechanego łącznika do nowego wahacza .
Właśnie sprawdziłem ... 27 styczeń 2018r wymieniałem jedną tuleje z lewej strony (przebieg 164 200km) , natomiast wcześniej 24 czerwiec 2017 wymiana wahaczy (prawy + lewy) przy przebiegu 144 000 km . Czyli krótki okres czasu bo niecałe 3 lata ale ponad 100 000 km przebiegu . Obecnie mam około 240 000km !!! No i to jest taka sytuacja kiedy idzie jakiś debil i mi gada że grzebie znowu w aucie bo nie rozumie tego że robię sto tysięcy w niecałe 3 lata , gdzie inni robią to w 10 , a czasem i w 15 lat !
Wymiana przebiegła bez problemu . Z prawego wahacza wypadła tuleja , natomiast w lewym sworzeń wkrótce nadawałby się również do wymiany .
Tym razem na montaż poszły wahacze innego producenta i okazało się że mają minimalnie inna długość co sprawiło że rozjechała się zbieżność i trzeba to ustawić . Wystarczy że odległość od tulei do sworznia będzie inna niż wcześniej i wtedy koła będą zbieżnie , na zero lub bardziej rozbieżnie. To co zaoszczędziłem na robocie wydam na ustawienie zbieżności .
Na stacji diagnostycznej okazało się że oba koła były za bardzo rozbieżnie . Wniosek może być tylko taki że wahacze tego producenta są nieco dłuższe od moich poprzednich . Gdyby były krótsze , wtedy koła poszłyby w stronę zbieżności .
Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny wpis, oby więcej takich.
OdpowiedzUsuń